Dzisiaj jedziemy autobusem do Dollar,
Spacerkiem do zamku Campbell. Zaczyna padać. Mocno padać. Leje. Jesteśmy na zamku.
Miły pan nas wita. Witam w piękne szkockie lato: ) Kupujemy bilety i pytamy kiedy przestanie padać. On spogląda na zegarek i odpowiada: W sierpniu.
Wychodzimy na dziedziniec i po chwili wychodzi słońce. Wracamy inna drogą, ścieżką przez Dollar Glen. Bardzo ładna ścieżka przez las.
W Dollar do autobusu mamy trochę czasu, robimy zakupy. Spotykamy jedyną Polkę w Dollar, która ucieszyła się na nasz widok. My tu nie na stałe, my tylko turystycznie. Z Dollar jedziemy do Tillicoultry. Na zakupy. Kupujemy buty, trapery.
Wracamy. Wysiadamy pod Monumentem. Chwila na zdjęcia.
Wracamy pieszo do Stirling. Pada. Wchodzimy do pubu na hagisa. Bierzemy dwa hagisy i hamburgera popijamy piwem.
Po kolacji czas na spacer.
Po spacerze kolejny pub. Z muzyką na żywo i z tłumem tańczących i pijących. Tu zostałam fanką belgijskiego piwa Hoegaarden, takiego z kija :)