Geoblog.pl    cratca    Podróże    2010 - Gruzja    Bieszczady?
Zwiń mapę
2010
19
lip

Bieszczady?

 
Gruzja
Gruzja, Bordżomi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3421 km
 
Bordżomi – szlakiem w górki

Rano idziemy w Bordżomi do informacji turystycznej. Newsy: jednak nie ma wieczorem możliwości bezpośredniego dojazdu do Batumi, przed wejściem na szlak musimy się zarejestrować w biurze Parku Narodoweg Bordżomi-Charagauli.

Idziemy do parku, po drodze zwiedzając miasteczko. Rejestrujemy się, dostajemy mapę parku ze szlakami i dowiadujemy się, ze wejście na szlak jest kilka kilometrów dalej :) Miła pani z biura dzwoni i za chwilę przyjeżdża po nas taksówka. Jedziemy. Dowozi nas pan pod szlaban. Chciałyśmy kupić wodę do picia, ale okazuje się, ze sklep, był. W przewodniku jest informacja, ze można nabrać wody na początku szlaku. Spróbujemy, albo padniemy :). Wzdłuż wodociągu dochodzimy do drewnianego domku – źródełko. Nabieramy wody w butle i w drogę. Szlak piękny, coś w stylu naszych Bieszczad. Gdzieś w czasie… na ścieżce, koleżanka nadepnęła na coś, obstawiamy węża, bo biedactwo tylko nam mignęło gdy uciekało w liście. Widoki i przyroda piękne. Wleczemy się szlakiem, gdyż każdy kwiatek i drzewko trzeba sfotografować. Schodzimy ze szlaku po 8 godz, karteczkę oddajemy strażnikowi parku i idziemy do głównej drogi.

Przechodzimy przez wioskę. Przed domami siedzą gromadnie ludzie, dzieciaki bawią się i wszyscy nam mówią gamardżoba. Miło.

Dochodzimy do głównej drogi, Ewa, gdzieś wyczytała, że w Gruzji nie trudno zatrzymać stopa, o ile coś jedzie ;) Na ulicy pusto. Idziemy w kierunku Bordżomi. Coś jedzie. Machamy. Auto się zatrzymuje, Gruzin, zaczyna z tylnego siedzenia bagaże przenosić do bagażnika. Wsiadamy i rozmawiamy. Człowiek jedzie po pracy do rodziny na daczę, spieszy się bo ma jeszcze daleko i przeprasza nas bardzo, że nie może nas zaprosić na kolację, ale w Tbilisi, gdy będziemy to musimy do niego zadzwonić i spotkać się. Dostajemy wizytówki i serdecznie się żegnamy.

Jesteśmy w Bordżomi, czas na kolację. Spacerujemy parkiem, ciepło, jest jakiś festyn. Nocą wracamy na nocleg, pakowanie, przecież jurto dalej. Gdy wracamy zaczynają się rozmowy z gospodarzami o życiu w Polsce i w Gruzji. Wypijamy wspólnie piwo i powoli idziemy spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Ewa
Ewa - 2016-05-25 11:46
A poziomki w parku :) nic nie napisałas... Dobrze jest zarezerwowac sobie czas na zjadanie poziomek :)
i uwaga na weze, bo mozna na nie nadepnąc na zarosnietej sciezce.
 
 
cratca
Anka S
zwiedziła 7% świata (14 państw)
Zasoby: 140 wpisów140 15 komentarzy15 558 zdjęć558 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
14.08.2013 - 18.08.2013
 
 
01.07.2012 - 08.07.2012
 
 
09.06.2011 - 19.06.2011