Płyniemy, płyniemy, płyniemy. Park Lestovo, czyli się zatrzymujemy i pływamy.
Podpływa policja wodna i kupujemy bilety do Parku. Bardzo ładne miejsce. Woda cudownie przezroczysta.
Po kąpieli ster przejmuje kolega i popłynęliśmy za daleko. Nie ma tego złego, bo podpływamy do skalistych brzegów i możemy podziwiać i zdjęcia robić.
Dopływamy do maleńkiego portu Porto Rosso. W porcie chcą opłatę za port i wstęp do parku. Ej ze, Płacimy tylko za port, bo bilety do Parku już mamy :) Idziemy na spacer. Wieczorem kolacja w restauracji portowej. Pyszne jedzenie, Wspaniały wieczór.