Krótka przerwa, bo kolejne tankowanie LPG. Przy okazji malenki posiłek, przecież bagażnik pełen jedzenia. Gdy zajadamy, dzwoni do nas braciak, jest około 200 km od granicy z Chorwacja, my jesteśmy 190 km. Czyli spotykamy się, nie tak jak wczesniej się umawialiśmy na kempingu w Chorwacji, tylko przed granicą ze Słowenią, w Mureck. Jedziemy.