wracamy z Listwianki na dworzec autobusowy i stąd zaczynamy zwiedzanie
Czytamy przewodnik i biegamy od miejsca do miejsca. Wiemy, ze musimy zobaczyć Koronkowy Dom, ale Oni tu mają same koronkowe domy, tylko ze większość jest bardzo zniszczona. Chodzimy ulicą Engelsa i podziwiamy koronkowe domy. Następnie ul. Timiriaziewa dochodzimy, wolno bo wokoło wzrok przykuwają drewniane domy, do Cerkwi Podniesienia Krzyża Pańskiego.
Niedaleko na ul. Łapina znajduje się najstarszy w Irkutsku dom drewniany, z 1781 Dom Szubina. Trochę spalony, szkoda. Obok stoi dom, którego okna są poniżej ulicy. Dom powoli się zapada, jak wyczytałam jest to wina zamarzania i rozmarzania gruntu.
ulicą Dzierżyńskiego dochodzimy do ul Lenina. Pod pomnikiem Lenina kilka zdjęć i idziemy dalej nad Angarę. Pod pomnikiem Cara Aleksandra III siadamy na murku, zajadamy orzechy i popijamy piwo, słuchamy muzyki (jakiś zespół przygrywa i śpiewa o Angarze). Czas wracać.
Irkutsk zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Jest przepiękny z tymi swoimi drewnianymi domami, ruinami i na nowo odnawianymi budynkami.
Obejrzeliśmy prawie wszystkie miejsca opisane w przewodniku ale wiele jeszcze zostało do oglądania.
Wieczorem pakowanie, rano jedziemy na Olchon