Rankiem schodzimy na śniadanie, samoobsługa, dostajemy sztućce, kubek na coś do picia z automatu (kawa, herbata lub kakao), mini bagietkę a na stołach jest masło i dżem. Jeżeli chcemy coś innego - przynosimy to ze sobą :)
Pogoda w dniu dzisiejszym jest ładniejsza ;) Wsiadamy w metro i zaczynamy kolejny dzień zwiedzania. Ze stacji metra Anvers idziemy uliczkami w górę, cały czas widzimy Bazylikę. Na schodach zaczepiają nas młodzi ludzie probując zawiązać na naszych nadgarstkch sznurki, nie udało im się. Z tego co wiem, wykupne kosztuje kilka EUR :)
Sacré Coeur, Basilique (Bazylika Serca Jezusowego). Wznosi się na najwyższym wzgórzu Montmartru, a jej wierzchołek jest – po wieży Eiffla – najwyższym punktem Paryża. Kopuła główna bazyliki ma wysokość 83 metry, a budowla usytuowana jest na liczącym 130 m wzgórzu. Świątynia ma ok. 100 m długości i 50 m szerokości. Doskonale widoczna niemal z wszystkich części miasta jest świetnym znakiem orientacyjnym, od blisko stu lat stanowi także obowiązkowy punkt w zwiedzaniu Paryża. Doskonałą widoczność bazyliki powiększa gatunek granitu, z którego ją wykonano – bieleje on z czasem, na skutek zetknięcia z powietrzem.
Po zwiedzeniu bazyliki, idziemy dalej, skręcamy w lewo i jeszcze raz w lewo, uliczki doprowadzają nas do Place du Tertre. Ten plac Montmartru od lat stanowi centrum komercyjnej sztuki. Plac okupowany jest przez dziesiątki artystów, malujących miejscowe widoczki lub portrety turystów.
Przy placu znajduje się XVIII-wieczny lokal “Á la mère Catherine” – to tutaj właśnie narodziło się dla francuszczyzny słowo bistro, kiedy to okupujący w 1814 r. Paryż rosyjscy kozacy generała Płatowa w ten właśnie sposób poganiali kelnerów.
Teraz schodkami Rue du Calvaire schodzimy w dół, i w dół, i w dół, aż dochodzimy do placu Abbesses i do biegnącej stromo w dół rue Houdon, która doprowadza nas do słynnego Place Pigalle. Jego nazwa na całym świecie kojarzy się przede wszystkim z sex-biznesem: sex-shopy, lokale oferujące peep-show, pornofotki, nieco sklepów, oferujących erotyczną bieliznę i rozmaitego typu akcesoria.
Z Place Pigalle skręcamy w prawo, w boulevard Clichy, który doprowadza nas do Place Blanche. Nazwa wywodzi się od białych (blanche) płyt gipsowych, wydobywanych w pobliskich kamieniołomach, którymi dawniej był wyłożony plac. Po prawej stronie charakterystyczną sylwetkę prezentuje najsłynniejszy wiatrak świata – Moulin Rouge. Obowiązkowo zdjęcie sobie robimy :) Sławny kabaret powstał w 1889 r., a jego rewie, na których prezentowano tłumy skąpo ubranych dziewcząt, paradujących w światłach rampy po obowiązkowych schodach – przeszły do legendy Paryża, m.in. za sprawą wiernego kibica “Czerwonego Wiatraka”, malarza-hrabiego Henri de Toulouse-Lautreca. Tu narodził się kankan i nadal stanowi główną atrakcję i stały element folkloru Montmartru.
Zaczyna znów padać czyli czas na kawę i ustalenie planu dalszego zwiedzania :))) kawka mniamniusia