wieczorem idziemy zwiedzać i pić piwo :)
Idziemy na stare miasto i zamek, przechodzimy koło muzeum Albrechta Dürera, najsłynniejszy z obywateli miasta, wszechstronny człowiek niemieckiego renesansu.
info z internetu - 2 stycznia 1945 r., w wyniku nalotów dywanowych, prawie 90% śródmieścia Norymbergi legło w gruzach. Trudno w to uwierzyć, kiedy spaceruje się uliczkami Starego Miasta, któremu prawie w całości zdołano przywrócić dawną świetność. Zajmujące ok. 4 km˛ odbudowane średniowieczne centrum, przez które przepływa rzeka Pegnitz, otaczają dawne fortyfikacje z 18 wieżami i 4 potężnymi bramami. Zwiedzając Stare Miasto, nie należy się spieszyć i chociaż przejście z jednego krańca na drugi nie zajmuje więcej niż 20 min, warto poświęcić na to nieco więcej czasu, ponieważ śródmieście, a zwłaszcza tereny wokół zamku, nazywane tutaj Burgviertel (dzielnica zamkowa) leży na zboczu dość stromego pagórka. Wędrówka po wznoszących się i opadających w dół uliczkach dostarcza niezapomnianych wrażeń. Obok średniowiecznych budowli są tu również otwarte przestrzenie i obiekty, w których zastosowano najnowsze rozwiązania architektoniczne. Owo celowe przemieszanie stylów stanowi jeszcze jedną atrakcję tego miasta.
trochę pada deszczosnieg czyli czas na piwo. Pod zamkiem trafiamy do browaru. Bawaria! Piwo robione na miejscu. Pijemy piwo, jest juz nam cieplej. Po jednym piwku idziemy do kolejnego pubu, na kolejne piwko i golonke.
Stop. Idziemy do domu. Rano jedziemy do Austrii :)