Około 4 mamy samoloty, my do Rygi, Bogusia do Wiednia. Do Wiednia odleciał punktualnie, ale nasz był opóźniony 2 godz. – wylot o 6:25. Spanie na lotnisku na nie wygodnych krzesełkach :).
Po odprawie kupujemy za ostatnie pieniądze śniadanie i gruzińskie wina. Lecimy.
O 9:00jesteśmy w Rydze, przesiadka i tu niespodzianka. Nie możemy wnieść na pokład samolotu win, które kupiłyśmy w bezcłówce. Na nic tłumaczenie, że to oryginalnie zapakowane w Tbilisi. Nie na pokład można tylko 0,1 l. Po bezskutecznych dyskusjach idziemy nadać wino jako dodatkowy bagaż. Dobrze, ze lotnisko w Rydze jest małe.. Przepakowałyśmy się, w jeden plecaczek wina, poowijane w sweterki, w drugi dokumenty. Płacimy 15 EUR i modlimy się aby nie potłukli butelek. Samolot do W-wy o 11:30.
O 12:10 jesteśmy w W-wie, ech ta zmiana czasu :)